Stadion Śląski Chorzów
Wstyd się przyznać ale jak tyle lat jeżdżę po stadionach i relacjonuję różne wycieczki to nigdy nie byłem na Stadionie Śląskim w Chorzowie! Postanowiłem to czym prędzej naprawić. Naprawdę piękny obiekt pełen bogatej historii zarówno sportowej jak i naszego kraju. Od samego początku czyli od roku 1956 rywalizował on ze Stadionem Dziesięciolecia o miano najważniejszego obiektu sportowego w Polsce. Ale po kolei.
Jedziemy na Górny Śląsk. Słynny Górny Śląsk, górniczy region, który kojarzy się głównie z kopalniami, ze smogiem i generalnie z… Dojeżdżam na „Śląski”. Położony jest on w bardzo ładnym zadbanym i, co ważne, zielonym parku, jednym z największych parków miejskich w Europie. Pomijając ładną pogodę jaką zastałem to i tak może się podobać. Idealne miejsce na rodzinne popołudnie. Na ponad 600 ha znajdziemy m.in. ogród zoologiczny, wesołe miasteczko Legendia czy Planetarium Śląskie.
Oprócz Stadionu Śląskiego cały kompleks obejmuje także boiska treningowe, jedno ze sztuczną trawą i trybuną na 300 miejsc, drugie z naturalną trawą, oświetleniem i trybuną na 365 osób a także boiska do innych dyscyplin.
Stadion Śląski – panorama
Jak dojedziemy na Stadion Śląski?
Dojedziemy tam tramwajami linii 6,11,19,23 wysiadając na przystankach – Chorzów-Stadion Śląski i Stadion Śląski – pętla Zachodnia. Jeśli chcemy przyjechać na zwiedzanie stadionu lub skorzystać z kolejki gondolowej „Elka”, która jedzie przez cały park tuż obok dachu stadionu, to najlepiej wjechać na parking pod obiektem.
Historia Stadionu Śląskiego
Stadion został otwarty w 1956 roku choć budowa jego zaczęła się już w 1952r. Oświetlenie zamontowano dopiero w 1959 r (warto zaznaczyć, że to było pierwsze w Polsce sztuczne oświetlenie na stadionie sportowym). Pierwszym meczem na „Śląskim” było spotkanie z NRD przegrane 0:2. Pierwsza bramkę dla Polski zdobył Gerard Cieślik w meczu z ZSRR wygranym 2-1. Jednym z większych wydarzeń piłkarskich w Chorzowie była potyczka brazylijskiego Santosu z reprezentacją Polski. Ulegliśmy wtedy 2-5 ale kto by się przejmował wynikiem kiedy to na własne oczy można było zobaczyć samego boga futbolu Pele! Stadion w swojej historii przechodził kilka modernizacji, w latach 1994-1997, 2001, 2009-2017
W Chorzowie swoje mecze oprócz reprezentacji narodowej rozgrywały także śląskie potęgi, takie jak Górnik Zabrze, Ruch Chorzów czy Szombierki Bytom. Najsłynniejsze potyczki to te Górnika z AS Romą i Manchesterem City w europejskich pucharach. Młodsi kibice z pewnością pamiętają mecz „Orłów Engela” z 2001 roku, kiedy to po 16 latach przerwy przypieczętowaliśmy awans na Mistrzostwa Świata pokonując Norwegię 3:0 a także mecz z eliminacji do EURO 2008 kiedy to pod wodzą Leo Beenhakkera pokonaliśmy Portugalię 2:1.
Stadion Śląski to nie tylko piłka nożna. To także zmagania lekkoatletów czy żużel i wielki sukces Jerzego Szczakiela, kiedy to wywalczył tytuł mistrza świata w 1973 r. Oglądało go wtedy na żywo 100000 widzów! Obiekt w Chorzowie odwiedzały także wielkie gwiazdy estrady takie jak The Rolling Stones, U2, AC/DC czy Metallica.
Dlaczego Stadion Śląski to „Kocioł Czarownic”?
Nie każdy pewnie wie, że stadion w Chorzowie ma przydomek „Kocioł Czarownic”. Wziął się on z komentarza dziennikarza stacji BBC po spotkaniu Polski z Anglią w 1973 roku kiedy to był pod ogromnym wrażeniem obiektu i atmosfery panującej na nim. „Moim chłopcom ugięły się nogi, kiedy ryknął stutysięczny tłum” – powiedział po meczu selekcjoner Anglików Alf Ramsey, szukając usprawiedliwienia porażki swojej drużyny.
Zwiedzanie odbywa się codziennie w godzinach 8,10,12,14 (pon.-pt.) oraz weekendy o 10,12,14 i 16. Trasa zwiedzania obejmuje m.in. wejście na arenę główną Stadionu Śląskiego, przejście tunelem zawodniczym do szatni reprezentacyjnych, loże VIP, wejście na trybunę główną, obejrzenie wystawy „Potęga emocji. Stadion Śląski 1956-2017” oraz zwiedzenie posterunku policji (ten punkt nie zawsze jest realizowany). Zwiedzać można indywidualnie bądź grupowo (ponad 15 osób). Bilet indywidualny kosztuje 10 zł, ulgowy 5 zł. Dla grup bilety kosztują odpowiednio 8 i 3 zł. Dzieci do 3 lat wchodzą bezpłatnie. Wycieczki można rezerwować telefonicznie lub mailowo.
Stadion Śląski – zwiedzanie
Wycieczkę zaczynamy w recepcji budynku sportowo-hotelowego. Przed ostatnią przebudową stadionu w planach była budowa hotelu przylegającego jednak zrezygnowano z tego pomysłu. Teraz rozważane są różne koncepcje co do przyszłości tego pawilonu hotelowo-sportowego. Zwiedzanie zawsze jest w obecności przewodnika. Muszę przyznać, że trafił nam się pasjonat. Dzięki niemu wycieczka mogłaby trwać godzinami. Wchodzimy do słynnego tunelu, który prowadzi na murawę stadionu. Jest on specjalnie wyciszony by tłumić hałas z trybun. Po ostatniej renowacji został on nieco skrócony i zmniejszony. Tunel przypomina trochę park maszyn na torze Formuły 1 lub na torze żużlowym. A to dlatego, że pełno w nim mobilnych ławek trenerskich. W zależności od wydarzeń jakie się odbywają na „Śląskim” to są one wystawiane bądź właśnie tam składowane. W jednym ze skrzydeł mieszczą się szatnie zawodników. Obie są odbiciem lustrzanym tzn. są tak samo wyposażone przez to, że nie gra tam na stałe żadna drużyna klubowa.
W 1993 r. PZPN specjalną uchwałą nadał Stadionowi Śląskiemu przydomek Narodowy. Natomiast Ministerstwo Sportu i Turystyki twierdzi, że federacja piłkarska nie ma uprawnień do nadawania tego typu tytułów a od 2012 roku Stadion Narodowy w Warszawie nosi nazwę zarejestrowaną w Urzędzie Patentowym. Od tej pory pozostał duży niesmak w tej sprawie między piłkarską centralą a Górnym Śląskiem.
Szatnia, którą możemy zobaczyć jest bardzo duża, wszystkie szafki są ozdobione podobizną i koszulką danego reprezentanta Polski. Oczywiście to wszystko tylko na potrzeby wycieczek ponieważ nigdy nie wiadomo, który z reprezentantów akurat będzie występował. Obok jest sala odnowy biologicznej. Zgodnie z przewodnikiem powiedzieliśmy, że wygląda to jak sala w sanatorium w Ciechocinku. Znajdziemy tutaj jacuzzi, kilka wanien z hydromasażem a także saunę suchą i parową. Pierwszy raz takie coś widziałem na stadionie piłkarskim. Naprawdę nie ma czego się wstydzić jeśli chodzi o zaplecze medyczne i odnowy biologicznej. W następnej części szatni znajduje się sala z rowerkami stacjonarnymi a także mała sala do ćwiczeń gry w piłkę. Przypomina trochę salę do squasha, tyle tylko, że zamiast szyby jest siatka ochronna a naa na podłodze rozłożona jest sztuczna trawa.
Przechodząc przez mixzonę wychodzimy na stadion. Ukazuję się nam piękny stadion z bieżnią lekkoatletyczną (niebieską!) i monumentalnym dachem. Warto podkreślić, że jest to dach największy w Europie na obiekcie sportowym, ma powierzchnię 43 tys. m2. Podświetlany on jest na 3 kolory – biały, czerwony i niebieski. Trzeba szczerze przyznać, że z zewnątrz stadion nie wygląda zbyt okazale natomiast w środku wygląda niesamowicie. Cały Stadion Śląski może pomieścić 54378 widzów w tym ponad 2000 VIP-ów.
Podczas koncertów może pomieścić aż 85000 fanów. W porównaniu z pierwszą wersją Śląskiego czyli na 100 tys. osób to jest spora różnica. Krzesełka zamontowano w kolorze niebieskim natomiast schody między nimi pomalowano na żółto. W połączeniu daje to kolory Górnego Śląska. Patrząc przed siebie widzimy nowoczesne trybuny, piękny dach, jednak starszym kibicom zapewne czegoś będzie brakować. Mianowicie wieży, która stała na środku jednej z trybun. Pierwotnie mieściła ona biura i pomieszczenia administracyjne, natomiast z biegiem czasu opustoszała a w związku z ostatnią przebudową w 2008 roku została rozebrana.
Krzesełka są zamontowane w taki sposób, by można było swobodnie przejść na swoje miejsce bez „ocierania się” o sąsiada. Trybuny są ustawione przy samej bieżni. Wchodząc na górę do pomieszczeń VIP możemy usiąść na wygodnych krzesełkach skórzanych z oparciami dla ważniejszych gości. Jeśli chodzi o lekkoatletykę to widok będzie bardzo dobry, natomiast oglądając mecz piłkarski to z tego poziomu będzie ciężej oglądać biorąc pod uwagę, że przed nami jest jeszcze kilku torowa bieżnia. Także wybierając się na VIP-a starajcie się o miejsca położone jak najwyżej.
Dalej wchodzimy na poziom lóż VIP. Na stadionie jest ich 25. My mogliśmy obejrzeć największą z nich Lożę Marszałkowską, przeznaczoną dla najważniejszych gości wydarzeń na „Śląskim” czy to Marszałek Województwa czy prezydent kraju. Jest ona centralnie usytuowana naprzeciwko środka boiska. Może w niej przebywać max 30 osób. Oczywiście jest ona w wyposażona w takie udogodnienia jak łazienka czy aneks kuchenny. Na ścianach wiszą zdjęcia gwiazd futbolu – Adama Nawałki czy Włodzimierza Smolarka. Reszta lóż jest dużo mniejsza i można je udekorować tak jak zażyczy sobie wynajmujący.
Wchodzimy wyżej, gdzie zobaczymy w holu aleję gwiazd z podobiznami Bońka, Gerarda Cieślika czy Ernesta Pola. Kilka sal dalej jest małe muzeum z wystawą „Potęga emocji. Stadion Śląski 1956-2017”. Obejrzymy między innymi pamiątkowe piłki z mundiali, plakaty meczowe czy motocykl żużlowy a na projektorze wyświetlany będzie film z najważniejszymi momentami na „Śląskim”.
Na stadionie jest też wielka sala konferencyjna. Największa chyba jaką widziałem. Przypomina ona bardziej aulę na uniwersytecie niż salę konferencyjną. Dzięki temu z dużej wysokości można obserwować gości konferencji. Największa z sal (w sumie są 3) ma prawie 700 m2 powierzchni!
Niesamowitym przeżyciem było wejście na punkt widokowy nad centrum dowodzenia. Kilkadziesiąt metrów nad ziemią i tylko kilkanaście metrów do dachu. Widok niesamowity, wspaniała panorama obiektu a z drugiej strony Parku Śląskiego i całego kompleksu. Z tego miejsca nie umknie nam żaden szczegół. Wejście tylko dla osób bez lęku wysokości i przestrzeni. Na platformę wchodzimy po wąskich metalowych schodach. Tego dnia posterunek policji niestety nie był dostępny na zwiedzanie. Może następnym razem się uda. Podczas mojej wycieczki ostatnim jej punktem było odwiedzenie trybuny prasowej. Tradycyjna loża prasowa z pulpitami dla komentatorów usytuowana naprzeciw murawy. Stanowiska komentatorskie są 2-osobowe. Na stadionie są 842 miejsca przeznaczone dla mediów.
Podsumowanie
Fantastyczna wycieczka! I mówię to po zwiedzeniu kilkunastu stadionów. Niesamowita lekcja historii dla młodych i dla starszych. Do tego świetny przewodnik, którego naprawdę słuchałem z otwartą gębą i chłonąłem to co nam opowiadał. A przy okazji dowiemy się wiele o tym niezwykle ciekawym regionie jakim jest Górny Śląsk. Przy recepcji znajduje się mała galeryjka z różnymi pamiątkami ze stadionu. Szaliki, kubki, czapki ale przede wszystkim polecam monografię stadionu spisaną od roku â56 czyli od jego powstania. Jest także maskotka…”krokodylka”. Jak ktoś doczyta to będzie wiedział o co chodzi. Przekazuję władzom stadionu i działowi marketingu pomysł aby stworzyć „Joy Factory” w Poznaniu czyli kolejka tyrolska, wspinaczka na dach i skoki na bungee. Będą to niesamowite emocje a stadion ma znakomite warunki by stworzyć taką atrakcję.
Przybywajcie na Śląsk.